Wszystkie wpisy, których autorem jest Zqyx

Rapidfire

Gdy w 1982 Bill “Axl” Bailey przybył do Los Angeles nie od razu nawiązał współpracę z Jeffem “Izzym”  Isbellem.
Jak sam wspomina wpierw długo obserwowal i uczył się życia. Ślady tych przemyśleń zawarł później w swoich piosenkach nagranych z GN’R. Ale ten zespół nie był pierwszym,w jakim na poważnie zakotwiczył się Axl. Okazuje się bowiem, że 25 maja 1983 doszło do historycznego wydarzenia. Grupa Rapidfire; w skład której wchodzili: wokalista William “Axl” Bailey, gitarzysta Kevin Lawrence, basista Mike Hammernik oraz perkusista Chuck Gordon; zdecydowała się nagrać taśmę demo, na której znalazło się 5 utworów zespołu:

Trzy dni później Bill Bailey opuścił zespół.

Nieco później grupa nagrała jeszcze epkę “Afterburner” z Lawrence’m na wokalu.

1. Ready to rumble

    2. Nothing left to say

3. Don’t walk away

           4. When the lights go out

O tym, jak “ważny” dla Axla był ten zespół świadczy fakt, że nie wiedzielibyśmy o jego istnieniu, gdyby w 2004 gitarzysta Kevin Lawrence nie zdecydował się poinformować, że na święta tego roku wyjdzie płyta z wyżej wymienionymi piosenkami stanowiącymi pierwsze zarejestrowane nagrania z udziałem Rose’a. Lawrence dodał, że płyta zawierać będzie niepublkowane wcześniej zdjęcia z epoki, gdy Axl nie miał jeszcze tatuaży, a o samych nagraniach powiedział, że głos Axla na płycie Rapidfire jest bliższy temu, co prezentuje Rob Halford, niż Axl Rose na debiutanckim albumie w GN’R.


Dwa lata później, w 2006 dowiedzieliśmy się,że płyta nadal jest w fazie miksowania, gdyż ludzie odpowiedzialni za jej wydanie chcą, by nagrania pojawiły się w jakości tak dobrej, jak to tylko możliwe.

W sierpniu 2006 na stronie zespołu pojawiła się informacja od samego Lawrence’a z przeprosinami dla fanów. Poinformował,że jego prawnik pracuje z prawnikiem Axla nad tym, aby płyta została wydana w formie, którą Axl będzie w stanie zaakceptować. Dodał,że niezależnie od tego, jak mówi prawo, mógłby wydać tę płytę w każdym momencie. Jednakże ze względu na to, że uważał Axla za przyjaciela; z nadzieją na to, że jeszcze kiedyś z nim porozmawia; zamierza uzgadniać z nim formę wydania płyty. Gdyby jednak Axl wycofał się ze współpracy płyta i tak zostanie wydana.

Do wydania płytki doszło ostatecznie 15 listopada 2014.

Zawierała pięć utworów nagranych z Axlem, Kevin zapowiedział także wydanie drugiej epki, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło i płytkę dostali nieliczni fani.

14 stycznia 2016 Kevin Lawrence, człowiek, który zdecydował, że świat musi usłyszeć pierwszy materiał, jaki nagrał Axl Rose zmarł na atak serca… Wcześniej samobójstwo popełnił jego wieloletni przyjaciel i prawnik Joshua Solomon, któremu zawdzięczamy to, że Kevin w ogóle podjął się wyzwania wydania epki Rapidfire. To zmobilizowało gitarzystę do wydania epki za wszelką cenę.

Kevin wspominał wtedy o batalii, jaką wciąż toczy z prawnikami Axla, nie obarczając jednak winą samego muzyka, którego spotkał kilkanaście lat temu i spotkanie przebiegało w przyjaznej atmosferze.

O różnych ciekawych smaczkach związanych z Rapidfire przeczytacie także tutaj.

Replacements – Hootenanny

Słowo hootenanny oznacza coś,co trudno określić,lub czego nazwa została zapomniana. Wydana w 1983 druga płyta Replacements pod takim właśnie tytułem nie jest jednak krążkiem, o którym łatwo zapomnieć. Natomiast z całą pewnością trudno jednoznacznie określić stylistycznie te nagrania.

W dyskografii zespołu jest to bowiem płyta wyjątkowa, stanowiąca przełom. Do tej pory Replacements byli w zasadzie grupą,którą, którą w mniejszym lub większym stopniu można było określić jako hardcorepunkowa,bądź punkrockowa.

Na “Hootenanny ” już tak prosto nie jest. Zaczyna się od tytułowego utworu klimatem zbliżonego do nagrań The Doors, aczkolwiek lepiej nie zwracać uwagi na tekst 😉
Za to drugi utwór “Run it” to powrót do klasycznego Replacements, może okraszony  nieco większą liczbą gitar niż do tej pory, ale za to z jak zwykle rozkrzyczanym Westebergiem. Po chwili kolejna niespodzianka. Replacements grają melodyjnego rocka w “Color me impressed”!. “Willpower” to kolejna zmiana stylu. Trudno nawet określić,na jaki. W tym mrocznym utworze wyczuwalne są na pewno wpływy grunge.
Wolno śpiewający Westeberg, niepokojące dźwięki instrumentów.Tego po prostu trzeba posłuchać. Witamy w latach sześćdziesiątych,czyli “Take Me Down To The Hospital“. Westeberg, jak widać, potrafi zaśpiewać bardzo różne rzeczy, a zespół w ciągu 2 lat od debiutu bardzo się rozwinął. W latach sześciesiątych Tommy i spółka czują się na tyle dobrze,że wracają do nich w kolejnym utworze”Mr. Whirly”,utworze, który w początkowej fazie zdaje się być balladą, ale “czar” szybko pryska.Elektroniczne ballada “Within Your Reach” jest zupełnym odcięciem się od tego, co Replacements prezentowali do tej pory. Paradoksalnie najsłabszym elementem wydaje się wokal Westeberga, który nie wyzbywa się punkrockowego sposobu śpiewania (chrypka),a w tej piosence aż kusi się o łagodniejszy styl. Optymistyczne, prawie instrumentalne, “Buck Hill” jeszcze bardziej pokazuje wszechstronność Replacements.
Lovelines” właściwie trudno określić,po prostu trzeba posłuchać.
Kolejna zmiana stylu. W “You lose” punkowy refren przeplatany jest melodyjnymi zwrotkami utrzymanym w stylistyce punkrockowej, a powtarzający się motyw muzyczny dodaje piosence kolorytu. “Hayday” jest już powrotem do klasycznego Replacements z nieco bardziej melodyjnymi motywami.Na uwagę zasługuje zwłaszcza sekcja rytmiczna. Zamykające płytę utwór “Treatment Bound” “o posmaku The Beatles” jest doskonałym uzupełnieniem doskonałej płyty i swego rodzaju zwiastunem “przyszłości” grupy 😉

Zabawne,że największym hitem z tak różnorodnej płyty stało się; niczym w gruncie rzeczy nie wyróżniające się; aczkolwiek może najbardziej przyswajalne “Color me impressed”. Zróżnicowanie stylistyczne “Hootenanny” sprawiło,że  na muzykę Replacements zwróciło uwagę więcej ludzi.Największe dzieło zespołu miało jednak dopiero nadejść 🙂

Zremasterowana edycja płyty z roku 2008 zawierała 7 dodatkowych utworów

 

Ten Minute Warning

W trakcie pisania notek jednym z istotniejszych problemów, oprócz oczywistego braku wiedzy, jest także chronologia, gdyż często pewne daty, zjawiska pokrywają się ze sobą. Innym problemem jest brak źródeł audiowizualnych. Chciałoby się przecież napisać coś o wszystkich zespołach, projektach, w jakich uczestniczyli, bądź uczestniczą członkowie, ex członkowie Gn’R. Czasem jest to jednak po prostu niemożliwe.
No, ale do rzeczy 😉

Pamietacie zespół The Fartz? Hardcore’owi punkowcy, zaangażowani buntownicy. Siłą tego zespołu było wszystko, z wyjątkiem melodii 😉 Jednak okazało się, że nie wszyscy w zespole chcieli tak grać. Większość zespołu postawiła na piosenki  odrobinę bardziej melodyjne i zerwała z wizerunkiem zaangażowanego politycznie i społecznie zespołu 😉 Wśród niezadowolonych z tej sytuacji znalazł się basista Stevie Fart, który opuścił grupę. W tej sytuacji pozostali członkowie zespołu zdecydowali się na zmianę  nazwy na Ten Minute Warning. Nowa nazwa zespołu była odniesieniem do czasu, jaki ma przeciętny mieszkaniec, zanim pocisk atomowy obcego mocarstwa uderzy w miasto, co w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia nie wydawało się rzeczą niezwykłą. Niedługo po zmianie nazwy zespół, z powodu różnic muzycznych, opuścił Blaine Fart.
W momencie odejścia Blaina Farta zespół tworzyli gitarzysta: Paul Solger oraz perkusista Duff McKagan.
Skład zespołu uzupełnili : nowy wokalista: Steve Verwolf i basista David Garrigues, Wkrótce do zespołu dołączył także znany Duffowi z zespołu The Living, w którym razem grali, Greg Gilmore. Gdy w zespole pojawił się nowy członek Duff zamienił perkusję na gitarę, powierzając rolę perkusisty Gilmorowi.

Podstawowym założeniem muzyków tworzących Ten MinuteWarning, mimo kontrowersyjnej nazwy >nie było zaangażowanie polityczne.
Muzycy chcieli przede wszystkim tworzyć, nie zaś jak w The Fartz być przeciw czemuś. Odeszli więc od polityki w stronę bardziej melodyjnych utworów bliskich klimatom Seattle. Nie byli już więcej zespołem określającym się jako anarchistyczny, aczkolwiek Duff nadal wierzył, że jest to grupa hardcore’owa. Dla McKagana ( zresztą nie tylko dla niego 😉 )hardcore to  jednak nie tylko muzyka, ale przede wszystkim sposób myślenia.
Tak,czy inaczej kariera Ten Minute Warning nie trwała długo, bo już pod koniec 1983 David  Garrigues oraz Duf McKagan odeszli  z zespołu. Pozostali członkowie Ten Minute Warning  wraz z  nowym basistą Danielem House weszli do studia nagraniowego, aby zarejestrować materiał na swoją debiutancką płytę. Nagrali :
“Last Dream”, “Again”, “Life”, “Stooge”, “Necropolitan Affair”, “Echoes”, “Disraeli”, “Heaven”, “Woke Up Dreaming” oraz “Memories Gather Dust”. Ciekawym uzupełnieniem zestawu był także cover “The Nile Song” zespołu Pink Floyd.
Płyta jednak nigdy się nie ukazała, a w grudniu 1984 zespół opuścili Greg Gilmore oraz Paul Solger.

O tym,jak ważnym w jego muzycznej karierze był zespół Ten Minute Warning wspomniał Stone Gossard, gitarzysta Pearl Jam, mówiąc, że gdyby nie TMW nigdy nie sięgnąłby po gitarę. Słowa być może przesadzone, ale pokazują znaczenie zespołu. Ten Minute Warning było jednym z pierwszych zespołów z Seattle, które od punkrocka przeszły w stronę bardziej melodyjnej, odmiennej muzyki, która za jakiś czas miała zostać nazwana grunge. Niestety brak jakichkolwiek materiałów audiowizualnych z tego okresu sprawił, że o zespole niewielu pamiętało, aż do 1997.
Ale to już zupełnie inna historia 🙂

Życie dopisało ciąg dalszy do historii oryginalnego Ten Minute Warning. Zobaczcie, a przede wszystkim posłuchajcie:

http://www.myspace.com/tenminutewarning
Blog należał do Steviego Verwolfa, który zmarł w sierpniu 2008 po przedawkowaniu heroiny. W dniu pogrzebu ukazało się ostatnie (jak do tej pory )wydawnictwo związane z Ten Minute Warning z czasów z Duffem. Był to  limitowany, siedmiocalowy split “Then and now”, na którym prócz materiału Ten Minute Warning znalazł się materiał grupy Potbelly. Jason Potbelly wręczył ten materiał na pogrzebie rodzinie zmarłego.

Shire

Po rozstaniu z The Atoms Izzy postanowił związać się  z hardrockowym zespołem Shire. W kapeli grali wtedy, w róznym czasie,  David Anthony pełniący rolę wokalisty, Alan St. jako gitarzysta, Stevie Ordyke oraz, znany nam skądinąd, perkusista Johhny Kreis. Basista Izzy Stradlin w Shire grał piosenki stylowo przypominające dokonania Deff Leppard i Scorpions.
Sam zespół oczywiście zamierzał nagrać płytę, zanim jednak do tego doszło Izzy spotkał w okolicy kolegę z rodzinnego miasta, niejakiego Williama Baileya i, porzucając bas na rzecz gitary, próbował z nim coś skomponować, jednocześnie wciąż grając w Shire.Decyzja o zmianie instrumentu przyszła o tyle łatwo, że Izzy chciał, przede wszystkim, komponować piosenki.
Współpraca Stradlina  z Baileyem wychodziła, najwyraźniej, o wiele lepiej niż z Shire, bowiem wkrótce, w 1983, w obliczu zastoju w zespole  i braku perspektyw na ukazanie się płyty Izzy opuścił Shire, na dobre związując sie z kolegą z Indiany. Po kilku koncertach w nowym zespole, wobec braku postępów z Shire, do Izzy’ego dołączył takżeJohnny Kreis.

Shire już bez Izzy’ego, za to z nowym basistą Mickiem Adrianem, wydało swoją płytę w 1984, ale były to pierwsze i ostatnie nagrania zespołu, o którym wkrótce słuch zaginął.

The Fartz

Pewnie niejeden z was widział  na ulicach wielu miast  napisy “Punk’s not dead”, pewnie  słyszeliście w mediach o “odrodzeniu się” punka pod postacią zespołu Green Day i jemu podobnych zespołów. A ilu z was słyszało kiedyś nazwę The Fartz? Zimno?
No cóż, pozwólcie,że napiszę o nich kilka słów.
The Fartz  powstali około roku 1981  w Seattle. Grali głośno, szybko i hardcore’owo. Z pewnością nie była to muzyka dla osób, które lubią spokojne,melodyjne przeboje. Początkowo w zespole grali: wokalista  Blaine Cook; w The Fartz nazwany Blain Fart; gitarzysta Paul Solger, basista Stevie Fart oraz perkusista Loud Fart,który jednak szybko pożegnał się z zespołem, a jego miejsce zajął Duff Mc Kagan.

The Fartz mieli swoją wizję rzeczywistości, czuli,że coś jest nie tak i chcieli to zmienić. Uważali,że dyskusje o tym, co powinno się zmienić są absolutnie zbędne i mogą tylko zanudzić. Swój przesłanie ukazywali w muzyce: szybko, bezpośrednio, agresywnie. Twierdzili, że życie nie jest przyjęciem, ale walką i jeśli coś się nie podoba można i trzeba to zmienić. Nie mieli zamiaru być wielkimi gwiazdami, w swoim rodzinnym mieście grali za alkohol.
Protestowali przeciw wielkim korporacjom, które ich zdaniem rządzą światem.Uważali, że także sformalizowane chrześcijaństwo stało się  rodzajem korporacji, mimo,że Jezus, tak jak oni był swego rodzaju rebeliantem, który nie działał za pomocą strachu, tylko miłości.Ich zdaniem, religia także stała się źródłem kontroli zachowań, manipulacji, powszechnej dla różnego rodzaju korporacji, które chcą rządzić światem.
“Po to masz mózg, żeby go używać” wykrzykiwali w jednym ze swoich utworów:

Debiutowali w roku 1981 wydając EP-kę pod sympatycznym tytułem “Because this fuckin’ world stinks”.
Z punktu widzenia fana Gn’R ta Ep-ka nie ma prawie żadnego znaczenia,bo nie ma tam jeszcze materiału nagranego z Duffem,ale sama okładka płyty jest o tyle interesująca,że oddaje buntowniczy charakter zespołu.

Duff pojawił się za to na zarejestrowanej w 1990  EP-ce ““You. We see you crawling” stanowiącej kolekcję niewydanego wcześniej materiału.
Płyta ukazała się w 2000 egzemplarzy, po połowie w USA i Niemczech.
Aktualnie jej nakład jest wyczerpany.

Dla fanów Duffa mam jednak dobrą wiadomość. Osiem lat po wydaniu EP “You, we see you crawling” wytwórnia Alternative Tentacles, należąca do znanej postaci punkrockowego świata Jello Biafry, zdecydowała się wydać kompilację utworów  The Fartz pod tytułem:Because This Fuckin World Still Stinks”.

Na płycie znalazł się cały zarejestrowany wcześniej materiał zespołu, wspomiane wcześniej EP-ki:
“Because this fuckin’ world stinks”, “You, we see you crawling” oraz nagrana w 1982
eP-ka “World full of hate”.

Wydane na nowo utwory z  Duffem Mc Kaganem w roli perkusisty to:

“Is This The Way?”
“Judgement Day”
“Dead Soldier”
“Buried Alive”

Zbieżność tytułów z utworami innego zespołu kojarzonego z Duffem – nieprzypadkowa , gdyż te właśnie tytuły The Fartz nagrało pod nazwą… sami się domyślicie jaką… 15 listopada 1982. Świat jest mały, czyż nie? 🙂

Po wydaniu “World is full of hate” w zespole doszło do sporu na tle muzycznym,  w wyniku którego  grupę opuścił  wokalista Blaine Cook dołączając do formacji Accused, a wkrótce potem The Fartz, w składzie z Duffem, przestało istnieć.