Przed powstaniem Candy istniał zespół Bang Bang, który powstał z inspiracji grającego na basie Jonathana Daniela oraz perkusisty Johna Schuberta.
Wśród pierwszych członków zespołu znajdziemy także wokalistę Ricka ” Ricciego” Rubina oraz gitarzystę Gordona Walla, którzy jednak szybko opuścili grupę.
Pierwszego sierpnia 1981 do zespołu dołączył kolega Daniela Kyle Vincent, przekonany o tym,że zespół jego kolegi jest wielki i sławny.
Cóż, nie do końca tak było 😉 Tak,czy inaczej Vincent został wokalistą, a skład zespołu uzupełnił gitarzysta Geoff “Rex” Siegel. Wtedy też Bang Bang zmienił nazwę na Candy. Około 1982 Siegel opuścił grupę, a jej członkowie postanowili znaleźć nowego gitarzystę,przy czym najważniejszą kwestią nie były umiejętności muzyczne, a… włosy. W nierównym pojedynku między C.C DeVille,m, a Gilbym Clarkiem wygrał ten drugi. Tak narodził się najsłynniejszy skład zespołu.
Ze względu na kontakty Gilby’ego, który wiedział, jak działać w branży muzycznej, zespołem zainteresował się znany producent Kim Fowley. To dzięki niemu zespół nagrał swoje pierwsze dema i nie przestał grać. Dzwoniąc do pierwszego producenta nagrań Kim określił Candy jako zespół, który mógłby powstać w wyniku związku Ricka Springfielda z Go-Go.
Sam Kyle wspominał,że Candy było popową wersją Ramones.
W 1985 zespół wydał wreszcie długo oczekiwany album “Whatever happened to fun…” z przebojowym kawałkiem tytułowym, w którym Candy zadawali dramatyczne pytanie, co się stało z niewinnością, co sprawia, że nic nie cieszy, że młodzi ludzie nie cieszą się młodością.
Video promujące nagranie:
Głównym autorem piosenek był założyciel grupy Jonathan Daniel.
Na płycie znalazło się 9 utworów: “American kix” , “Turn it up loud”, “Whatever happened to fun…”, “Last radio show” , “Kids in the city”, “Weekend Boy”, “First time” , “Electric Nights” i “Lonely Hearts”.
Tematyka piosenek dotyczyła problemów młodych ludzi: zagubienia w świecie, samotności, trudności w życiu towarzyskim.
Z tego, co mi wiadomo płyta nigdy nie ukazała się w formie cd, a obecnie nie ma możliwości jej kupienia, choć kilka lat temu mówiło się o reedycji.
Pomimo interesujących nagrań zespół nie cieszył sie zbyt dużym zainteresowaniem mediów.Wytwórnia zdecydowała też o wyrzuceniu menadżera zespołu, w efekcie Candy praktycznie przestało być promowane.
Te wydarzenia doprowadziły do “uśmiercenia” videoklipu “First time” promującego płytę, a już w grudniu 1985, po zaledwie czterech miesiącach od wydania płyty “Whatever happened to fun…” Candy w składzie z Kyle’ Vincentem przestało istnieć.
Rolę wokalisty przejął Gilby Clarke. Nowym gitarzystą został, znany fanom Slasha, Ryan Roxie.
Zespół rozpoczął nagrywanie nowej płyty, ale w 1987 ostatecznie doszło do rozwiązana grupy, mającej w tym czasie na koncie jeden album i wiele nagranych demówek.
Po opuszczeniu zespołu Kyle Vincent zajął się karierą solową, a, gdy w 1987 z grupy odszedł Gilby Clarke, pozostali z nowym wokalistą stworzyli grupę Electric Angels.
Nieco później zespół opuścił też Ryan Roxie, a pozostali członkowie przywiązani do brzmienia Candy stworzyli nowy zespół
The Loveless.
Historia Candy dobiegła końca. Tak przynajmniej się wtedy wydawało…