Wszystkie wpisy, których autorem jest Zqyx

Bumblefoot – Uncool


Prace nad  “Uncool” zaczęły się  już w 1999. Ron chciał mieć prawdziwy zespół, prawdziwą trasę, mieć świadomość robienia czegoś większego niż kolejna płyta solowa. Ale niewiele z tego wyszło, gdyż część ludzi opuściła go na etapie tworzenia płyty, a część nieco później. Tak, czy inaczej album ukazał się w dwóch wersjach. Pierwotna, z roku 2000 pojawiła się w przyjaznej Ronowi Francji, a “poprawiona” ukazała się 2 lata później w Ameryce.
Pomysł na płytę, choć prosty, był jednak dość oryginalny – oto  zapomniany artysta z lat siedemdziesiątych wraca  na scenę po latach. Co prezentuje?
Materiał skrajnie odmienny od tego, do czego Ron przyzwyczaił nas wcześniej. Utrzymany w klimacie lat 70-tych, ale  niepozbawiony  bumblefootowych  smaczków.
Połączenie atmosfery  klubowego  koncertu  z  niemal hardcore’owym wydźwiękiem niektórych utworów stanowi  interesującą, choć niekoniecznie łatwą w odbiorze kombinację. Ale Ron nie zaskakuje pierwszy raz i z pewnością nie ostatni. Jeśli nie boicie się muzycznych wyzwań sięgnijcie po tę płytę, a jestem przekonany, że znajdziecie coś dla siebie.

francuska wersja okładki


wersja amerykańska

Wersje albumu nieznacznie się różnią jeśli chodzi o dobór  utworów.

Wersja francuska:

“BBF takes the mic”
go”
t-jonez”
my world is you”
crunch”
i hate me more than i love you”
kiss the ring”
delilah”
dominated”
r2″
ronald’s coming back now”
maricona”
mine”
heart attack”
girl like  you”
BBF says good night”
we don’t care”

 

W wersji amerykańskiej  natomiast  układ piosenek  przedstawia się następująco:

“BBF takes  mic”
go”
t-jonez”
my world is you”
dominated”
kiss the ring”
what’s new ,pussycat?”
i hate me more than i love you”
delilah”
ronald’s  comin’ back now”
BBF says good night”
can’t take my  eyes of you”

Wśród utworów  śpiewanych na tej płycie przez  Rona nie zabrakło coverów. Jako, że dostępność do materiałów promocyjnych z tej płyty jest niewielka,a dobre piosenki są wszędzie,to warto zapoznać się najpierw z najbardziej znanymi wersjami utworów wykonanych przez Bumblefoota.

Tom Jones – “What’s new, pussycat”?

Frank Sinatra – “Can’t take my eyes of you”

Warto podkreślić, że to pierwsza płyta Bumblefoota, do której powstał teledysk.

 

I na koniec sama płyta, choć warto przesłuchać ją w kolejności, w jakiej została nagrana, nie w takiej, w jakiej ją wrzucono, gdyż w tym wypadku ma to szczególne znaczenie ze względu na strukturę albumu.

 

Binge – Crash


Binge narodziło się jako projekt dwóch muzyków znanych wcześniej ze współpracy z Tori Amos: Steve’a  Catona i Matta Soruma. Należy jednak zaznaczyć, że inicjatywa nagrania piosenek  należała do Catona (basisty,wokalisty i gitarzysty), natomiast perkusista Matt zaproponował  stworzenie zespołu, do którego, prócz  Soruma i Catona, dołączyli basista Toby Skard,Vincenco LaRusso ( instrumenty klawiszowe i programowanie) oraz Thomas Morse ( orkiestra i instrumenty klawiszowe).

Grupa nagrała epkę pod tytułem Crash, na której znalazły się 3 utwory: Crash, Shame(for C.R.) oraz Spirit in the Flesh.

Całość odbiega stylistycznie zarówno od twórczości Tori Amos, jak i Gn’R.
Crash to piosenka utrzymana w stylu rave, dance, Shame (for C.R.) to rytm związany z techno, ale grany na gitarach, natomiast Spirit in the Flesh jest kawałkiem industrialowym, w którym znaleźć można w zasadzie wszystko.

Sample znajdziecie na

Bardzo pochlebnie na temat Binge wypowiadała się  sama Tori Amos.
W związku z tym,ze Steve dołączył wkrótce do Tori Amos, a Matt zaangażował się powtórnie w działalność The Cult  epka Crash jest jedynym śladem działalności grupy Binge.

Izzy Stradlin – Ride On


Pisząc wcześniej o Duffie wspomniałem,że jego płyta Beautiful Disease nie ukazała się z powodu łączenia wytwórni. Nieco więcej szczęścia miał Izzy. Mimo, że w związku z jego antykomercyjną postawą nie znalazł wydawcy płyty w Ameryce i Europie, to krążek, ku uciesze fanów, wydano w Japonii. Choć trudno tu mówić o wielkiej radości, biorąc pod uwagę ceny płyt sprowadzonych z Japonii. Ale tak, czy inaczej liczy się, że Ride on zostało wydane w wersji pudełkowej.
Na płycie znalazło się 10 utworów:

Autorem prawie wszystkich piosenek jest Izzy Stradlin. Jedynie The Groper  został stworzony przez Izzy’ego i Ricka Richardsa.

Skład zespołu Stradlina nie zmienił się, tak więc ponownie, prócz Izzy’ego, usłyszymy Taza,Ricka i Duffa.
W jednym z nielicznych wywiadów udzielonych znacznie później Izzy powiedziedział, że od czau Gunsów wciąż nagrywa te same piosenki, tyle,że już nie są one przerabiane przez Axla i Slasha. Warto przekonać się o tym samemu słuchając Ride on. Polecam zwłaszcza, nietypowe dla twórczości Stradlina, Trance mission.

Loaded – Episode 1999: Live

Duff McKagan zdecydował,że piosenki, których nie mógl wydać  na swoim drugim solowym albumie  zasługują na wysłuchanie. Skrzyknął  znajomych i tak powstała grupa rockowa Loaded. Grupa,która od początku silnie inspirowala się punkrockiem. Wystarczy bowiem przypomnieć  karierę muzyczną samego Duffa, poprzez  Vains, Fartz, Fastbacks, dodając do tego wiele innych zespołów ,o których nie wiemy i  angaż w Angelic Upstarts, z którego  basista Gn’R zrezygnował, żeby ocenić,że na pewnym etapie swojej muzycznej kariery Duff był punkrockowcem z krwi i kości. Prócz Duffa skład Loaded uzupełnili Dez Cadena,ex członek hardcore’owej formacji Black Flag, pełniący w Loaded rolę gitarzysty,Michael Baragan, gitarzysta znany ze współpracy z zespołem Plexi, oraz Taz Bentley, znany nam już ze współpracy z Izzym Stradlinem. Taz jest obecnie członkiem grupy Burden Brothers.

 

to płyta składająca sie z dwóch części: piosenka pierwsza  i dziesiąta zostały zagrane 17 marca 1999 w Al’s Bar w L.A, natomiast piosenki 2-9 były grane 10 dni później, podczas tej samej trasy,również w Los Angeles,tyle,że w Opium Den.

Co znajdziemy na płycie? 9 oryginalnych kawałków i jeden cover. Przyjrzyjmy się, jak to dokładniej wygląda.

“Shinin down”

Seattle head”

“Superman”

“Missing you”

“Then & now”

“Mezz”

Sample znajdziecie tu

Płyta brzmi dość mocno, dynamicznie, co jest jej dużym atutem.
Z oczywistych przyczyn  nie była szczególnie promowana, więc, aby przybliżyć sobie jej klimat zerknijmy na wideo, które zostało nagrane co prawda 2 lata później, ale oddaje klimat Loaded. I stanowi gratkę dla fanów Gn’R z racji wybranego utworu.

Dla porównania wersja The Stooges:
http://www.youtube.com/watch?v=R3j5DKQUDHE

Grupa Loaded zainspirowana majową trasą koncertową z 1999 postanowiła nagrać także własny materiał,ale to już zupełnie inna historia…

Dla fanów Gunsów dość ciekawą informacją będzie ta, że za zdjęcie, które pojawiło się także na wkładce płyty odpowiada nie kto inny, jak sam Izzy Stradlin.

Gilby Clarke – 99 Live


Płytkę 99 Live nagrano na żywo w Hollywood podczas trasy promującej płytę Rubber. Podczas trasy Gilby’ego wspierali Eric Singer ( Kiss), Tracii Guns i Stefan Adika.
Zestaw, który zaproponował nam Gilby składa się z 8 utworów.
Są to:
1.“Wasn’t yesterday great”  (z Hangover>
2. “Monkey chow”  <cover Slash’s Snakepit>
3. “Black” <z Pawnshop Guitars>
4. “Kilroy was there” < z Rubber>
5. “Motorcycle cowboys” <grupy Kill for Thrills>
6. “Good enough for rock n’ roll” < z Hangover>
7. “Cure me …or kill me…”< z Pawn shop guitars>
8. “Tijuana Jail” <z Pawn shop guitars>

Piosenek niewiele,ale dobór utworów  interesujący, pokazujący w pigułce ważniejsze dokonania Gilby’ego. Można  naprawdę odczuć atmosferę koncertu. Na szczególną uwagę zasługuje ponad dziesięciominutowa wersja “Tijuana Jail”, która zawiera w sobie niespodziankę dla fanów GN’R. Jaką? Najlepiej przekonać się o tym samemu.