Po nieco słabszym River Izzy i zamieszaniu związanym z życiem osobistym Izzy nie wytrzymał psychicznie i na chwilę pogrążył się w nałogu. Jednak już w sierpniu 2002 był gotowy jego kolejny album, który stanowił poniekąd rozliczenie z przeszłością. On down the road nagrany został w tym samym składzie, co poprzednia płyta, a więc Izzy’emu pomogli Rick Richards, Taz Bentley, Ian “Mac” McLagan, no i rzecz jasna Duff McKagan.
Niestety i ten album w oficjalnym obiegu trafił jedynie do fanów japońskich, z czasem pojawił się na iTunes,jednak wersja tam udostępniona uboższa jest o dwa utwory “Gone dead train” i “Please go home”.
Dlaczego?
Ano dlatego, że te dwa kawałki to covery ,odpowiednio Randy’ego Newmana i Rolling Stones.
Randy nagrał “Gone dead train” już w 1970, kiedy Izzy’emu nie marzyło się nawet Gn’R, ani tym bardziej solowa kariera, ale brzmi to jakoś tak “izzowato”, jeśli będziecie mieli okazję, to przesłuchajcie koniecznie 🙂
“Please go home” w wersji oryginalnej jest jeszcze starsze, bo pochodzi z 1966 roku.
Posłuchajmy :
http://www.youtube.com/watch?v=FJmoP4T9Yos&feature=related
Prócz coverów Izzy nagrał jeszcze 8 innych utworów : You betcha, Monkeys, kawałek tytułowy, Sweet caress, Coke ‘n, Got some news, Way to go i Lot to learn. Z tej ósemki chyba najbardziej znany i ceniony jest Sweet caress. Dlaczego? Posłuchajcie. Jeśli tylko znacie podstawy angielskiego, to nie będziecie mieli wątpliwości, a jeśli nie…wystarczy wczuć się w klimat…
Niby to tylko stary dobry Izzy, ale… w tym jest znacznie więcej…
Co jeszcze ciekawego znajdziemy na płycie ?
http://www.youtube.com/watch?v=CMQ0-mpL5fk
http://www.youtube.com/watch?v=ez8XrxzimWY
A to oczywiście nie wszystko.
Fani zwracają uwagę na podobieństwo strukturalne między tą płytą Izzy’ego, a Gn’R Lies, faktycznie coś w tym jest, oczywiście zachowując wszelkie proporcje. A jak to dokładnie wygląda i czy Izzy roku 2002 mógł zaoferować światu rocka dobrą muzykę o tym najlepiej przekonać się samemu 🙂
Pozdrawiam czytelników, którzy z utęsknieniem czekają na nowe notki i czasem nawet poganiają.;) Gdyby nie Wy już dawno porzuciłbym bloga 🙂 Czytajcie, komentujcie, piszcie 🙂 A gdyby ktoś z Was chciał się zaangażować we “współpracę”,to zapraszam 🙂