Concrete Izzy’ego Stradlina pojawiło się w 17 lipca 2008 roku, czyli nieco ponad pół roku po Fire. Ten 35-minutowy album wydany , podobnie jak poprzednie albumy ex gitarzysty Gunsow,jedynie na iTunes pojawił się tam dość niespodziewanie, bez wcześniejszych zapowiedzi, czy singla promującego album.
W nagrywaniu płyty udział wzięli:
Izzy Stradlin, jedyny autor wszystkich piosenek oraz “etatowi” muzycy wspierający wcześniej Izzy’ego, czyli gitarzysta prowadzący Rick Richards, perkusista Taz Bentley, basista JT Longoria oraz, również grający na basie, stary przyjaciel z Gn’R Duff McKagan, który wystąpił gościnnie w kilku piosenkach, w tym również w Concrete.
Jak to już bywa w przypadku Izzy’ego praktycznie nie promował on płyty, nie wydawał klipów, ani tym bardziej nie koncertował ze swoim materiałem solowym.
Sex Tapes to projekt, w który zaangażowali się Chris Pitman, gitarzysta Kelly Wheeler (Psi-Com), basista Marco Fox ( Zaum ), Ryan Brown ( perkusista sesyjny, którego można usłyszeć choćby w Piratach z Karaibów 3) oraz Angelo Palazzo, klawiszowiec i gitarzysta rytmiczny. Ten ostatni dołączył później.
Keely i Chris znali się już wcześniej, bo od 1993 roku, toteż, gdy Wheeler przedstawił swoje pomysły na nowy projekt muzyczny Foxowi, o współpracę z Pitmanem nie trzeba było długo zabiegać. Skład uzupełnił Brown, którego niektórzy członkowie zespołu znali już wcześniej.
Jak powiedział Kelly nazwa zespołu miała przyciągnąć uwagę, a niewątpliwie zamieszanie wokół różnego rodzaju taśm, na których zarejestrowano seksualne wyczyny gwiazd wciąż budzą silne emocje. Gitarzysta uważał zresztą, że dobra muzyka jest równie satysfakcjonująca jak seks.
Sex Tapes stało się dla Chrisa Pitmana kolejnym projektem, w którym mógł realizować swoją artystyczną wizję, gdyż został autorem tekstów, natomiast Wheeler zajął się muzyką.
Sam zespół określił swoją muzykę jako krzyżówkę Jane’s Addiction, Led Zeppelin i Queen.
Płyta, nad którą zespół pracował miesiąc. nagrana została jako projekt D.I.Y., nad którym główną pieczę sprawował Chris. Warto podkreślić, że za mastering albumu odpowiadał Bumblefoot.
Wydając płytę grupa założyła zresztą własną wytwórnię, chcąc się uniezależnić od wielkich wytwórni muzycznych. Projekt pojawił się w sprzedaży 11 listopada 2008 roku. Nie da się ukryć, że w tej chwili, podobnie jak w momencie wydania najłatwiej kupić go na stronie zespołu, gdzie szczególną uwagę przykuwa oferta skierowana do bardziej zagorzałych fanów, którzy za 18 dolarów dostaną płytę, koszulkę i plakat. Istnieje również możliwość nabycia samych koszulek.
Wydawnictwo zatytułowane Sex Tapes było promowane singlem “Medicine Man”.
Lista utworów
1.
2.
3. “Asrad”
4.
5. “Crawlspace”
6. “External Thought Processes”
7. “Get Me Down”
8. “Nothing Inside”
9. “Coolife”
10. “Worklords”
Po wydaniu płyty zespół ruszył w krótką trasę koncertową po okolicy, w trakcie której oferował fanom interesujące promocje mające na celu zapoznanie się z materiałem, jak chociażby ściągnięcie 5 nagrań za subskrybowanie newslettera grupy. Obecnie grupa najprawdopodobniej wciąż istnieje, jednak słuch o niej zaginął…
O ile, gdy powstało Velvet Revolver przyszłość Loaded była pod dużym znakiem zapytania, o tyle u schyłku działalności supergrupy można już było się spodziewać, że Duff wznowi działalność solową, czego sygnałem był choćby reunion zespołu 22 grudnia 2006 roku na koncert charytatywny dla jednego z przyjaciół Jeffa Rouse’a – Jerry’ego Allena, którego ubezpieczenie nie pokrywało kosztów leczenia raka.
Jednak dopiero w lutym 2008 roku grupa Loaded w składzie Duff McKagan ( gitara rytmiczna ), Mike Squires ( gitara prowadząca ), Jeff Rouse ( bass ) i Geoff Reading ( perkusja ) ogłosiła, że pracuje nad nową płytą. Wkrótce, gdy okazało się, że Velvetów opuszcza Scott Weiland, prace nabrały tempa. Zespół zaplanował także europejską trasę koncertową na sierpień, natomiast od czerwca miał nagrywać płytę.
Grupa podpisała kontrakt z małą wytwórnią płytową Century Media, co zresztą ucieszyło Duffa, gdyż wierzył, że wytwórnia rozumie ducha i integralność zespołu, a także pozwala im na wolność twórczą. Ze względów marketingowo-promocyjnych Loaded zmienił nazwę na taką, która mogła przyciągnąć do nich więcej fanów, czyli Duff McKagan’s Loaded, choć dla samego zespołu, a zwłaszcza dla Duffa wydawało się nie mieć to większego znaczenia, gdyż jak twierdził “Pierwsza ep-ka powinna rzucić więcej światła na to, kim jesteśmy, co robimy i jak tego k…. dokonamy!”
Prace nad płytą szły szybko, bo już wcześniej muzycy przesyłali sobie taśmy demo z materiałem.
Loaded miało być i jest dla Duffa odskocznią od wielkiego muzycznego biznesu, czymś, gdzie to on i zespół, a nie wielkie wytwórnie, dyktuje warunki. Dość powiedzieć, że grupa powstała przecież niemal tuż po odejściu Duffa z Gn’R. A odejście to, choć stosunkowo spokojne na tle pozostałych, było spowodowane, jak mówił sam Duff, również tym, że nie miał nic do powiedzenia w zespole odnośnie zmian w składzie. Przy tej okazji okazało się, że wielkie pieniądze nie są dla niego priorytetem, gdyż odrzucił wielomilionową ofertę Axla, który prosił go o pozostanie w zespole, czym poniekąd ex basista Gunsów udowodnił swoją punkową naturę.
Promując swój powrót po latach Loaded zdecydowała się na dość nietypowy krok, jakim było publiczne, bezpłatne udostępnienie na wielu stronach internetowych ich poprzedniego albumu, co spotkało się z szerokim odzewem fanów. Miało to miejsce wkrótce po nagraniu ep-ki, ale jeszcze przed jej wydaniem.
2 września 2008 roku, niemal dosłownie ” na chwilę” przed europejską trasą Duff razem z Loaded wystąpił w Viper Roomie w Hollywood. Występ okazał się gratką nie tylko dla fanów Loaded, bowiem na scenie obok Duffa pojawili się także Matt Sorum i Gilby Clarke, którzy dołączyli na kilka piosenek.
20-minutowa ep-ka “Wasted Heart” promująca nadchodący, trzeci album zespołu została nagrana w Seattle. Miejscem nagrywania było Jupiter Studios, a producentem Martin Feveyear, pracujący wcześniej nad Dark Days.
Jak już wspominałem nagrania dokonano wyjątkowo szybko, w zaledwie dwa tygodnie w okresie od 4 do 18 czerwca 2008 roku.
Ep-ka pojawiła się w sklepach 22 sierpnia, choć można ją było kupić już wcześniej podczas angielskich koncertów zespołu, które odbywały się w ramach europejskiej trasy niemal od początku września. Trasa zaczęła się 6 września koncertem w hiszpańskiej Vittorii, natomiast już 14 września grupa przeniosła się go Anglii i gościła w Bristolu. Prócz tego odwiedziła także tradycyjnie Belfast, Dublin i wiele innych zakątków tamtej części Europy. Warto podkreślić, że wcześniej zespół zagrał także w Japonii, niejako nawiązując do trasy z końca 2002 roku. Zespół nie zaplanował trasy amerykańskiej, gdyż, zdaniem Duffa, Ameryka nie jest już za bardzo rock n’ rollowa i granie rocka lepiej sprawdza się w Europie.
Wydanie ep-ki poprzedził jeszcze klip promujący utwór utwór “No more”, który znalazł się też na Myspace’owym profilu zespołu.
O “Wasted heart” , na której znalazło się ostatecznie pięć utworów, McKagan wypowiedział się następująco:
” To są całkowicie moje piosenki, stanowiące prawdopodobnie pochodną moich wcześniejszych punkrockowych lat. To jest dobry rock n’ rollowy zespół. Zabawa, oto, czym to jest. Nie ma prawdziwego biznesu i prawdziwego dramatu. Nie chcę brnąć teraz w dramat.”
To ostatnie zdanie było z pewnością nawiązaniem do niezbyt fortunnych okoliczności rozstania ze Scottem Weilandem.
Dość gadania, posłuchajmy!
( wersja live )
Piosenki z “Wasted Heart” znalazły się później na “Sick”, z wyjątkiem “Executioner’s song”, które pojawiło się na “The Taking”. “Wasted heart” z ep-ki nagrano pierwotnie w wersji akustycznej, na “Sick” dostępna jest wersja grana na gitarach elektrycznych.
Jeszcze przed wydaniem e-pki grupa zaczęła promować album “Sick”, który zapowiedziano na rok 2009.
Co ciekawe – sam utwór grano już podczas trasy promującej “Wasted Heart”, podczas której nie zapominano także o starszych utworach Loaded, Gn’R, Neurotic Outsiders, czy wreszcie coverach Stooges, Misfits i The Damned.
Ale to już zupełnie inna historia…, do której powrócę… ” Ha! W przyszłości!” 😉
Zabierając się za tę notkę, jak zwykle odpalam album, o którym będzie mowa, już jest słodko. Potem wchodzę na forum i szukam, co już o tej płycie napisaliśmy. Jak na jedną płytę pojawiło się sporo materiału…, aż tu nagle niespodzianka! Pisanie tej notki zaczęło się się 15 Lipca 2008. Ktoś pamięta co się wtedy stało? Otóż chłopcy i dziewczynki przypomnę wam, że nasz mały portal i forum zrobił wywiad z artystą-gitarzystą. Wywiad podobno chwalony na łamach naszego i Bumblefoota forum(oczywiście wspominam o tym, bo maczałem w nim palce razem ze Zqyxem i innymi forumowiczami).
Abnormal, jest następcą Normal.
Rejestrowanie płyty rozpoczęło się jesienią 2007, sama płyta jest miksem utworów powstałych wcześniej, jak i tych, które powstały podczas jej nagrywania. Wszystkie ścieżki zostały nagrane w domu Rona, który był sobie producentem i inżynierem, zagrał również na wszystkich instrumentach, na jakich zagrać potrafił, czyli bas, gitara. Oczywiście również śpiewa. Razem z Ronem na wokalu w tle słychać fana, który wygrał konkurs na operowe wokale na płycie. Na perkusji Dennis Leeflang, który współpracował z Bumblefootem już od 2002 roku.
W listopadzie i grudniu Dennis nagrał perkusję do wszystkich kawałków, wtedy też zakończyło się komponowanie wszystkich piosenek. Do kwietnia Ron zajął się nagrywaniem swoich partii oraz wielu dodatkowych instrumentów. Potem kolejno, kwiecień – miksowanie, maj – mastering, czerwiec – produkcja i 1 lipca płyta w sklepach.
Podczas nagrywania Bumblefoot nagrywał filmy prezentujące pracę w swoim studiu, linki ciekawscy dostaną na dole.
Sama płyta to energiczne punk rockowe granie z wirtuozem z gitarą w ręce. Od pierwszych dźwięków wiadomo, czyja to płyta, Ron jest przykładem na to, że mając wielu muzycznych idoli można odnaleźć swoje niepowtarzalne brzmienie. Szybkie riffy, nieszablonowe solówki nie pozwalają się słuchaczowi znudzić. Wszystkie teksty napisał i wyśpiewał Bumblefoot. Niektóre teksty powstawały długo przed muzyką, np. tekst do utworu “Green” Ron napisał dziesięć lat przed wydaniem płyty. Lwią część tekstów napisał podczas trasy z Guns N’ Roses w 2006 i 2007 roku. Utwór “Red Eye”, zainspirowany ciekawym zdjęciem z klubu i trzęsieniem ziemi, powstał w Japonii .
Płyta spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem, a sam Ron był rozchwytywany przez prasę muzyczną. Dla samych polskich mediów Bumblefoot udzielił kilku wywiadów. Niestety na więcej nie wystarczyło czasu ze względu na GN’R. Płyta nie doczekała się ani teledysków, ani trasy koncertowej. W grudniu na EP’ce “Barefoot” pojawiły się akustyczne wersje “Simple Days” i “Dash”, piosenek pierwotnie nagranych właśnie na “Abnormal”.
Sam jestem szczęśliwym posiadaczem podpisanej przez Rona płyty, którą można zamówić w jego sklepie internetowym (tutaj) i polecam. Aha i jeszcze raz dziękuje za nią Zqyxowi.
Rok 2007 był bardzo udany dla fanów byłego gitarzysty Gunsów, bo kiedy w maju dostali Miami nie przypuszczali, że już w listopadzie czekać będzie na nich kolejna płyta. Tymczasem 5 listopada na fanowskiej stronie Stradlina mogli przeczytać informację od gitarzysty na temat nowej płyty. “Fire, the acoustic album” został nagrany w tradycyjnym składzie ( Stradlin, Richards, Longoria, Bentley ). Wydany 19 listopada 2007 roku zawierał 10 piosenek, prócz Izzy’ego współautorem dwóch z nich okazał się Timo Kaltia, znany być może fanom Gunsów jako współautor Right next door to hell.
Wraz z informacją o nowym albumie Izzy posłał fanom sample trzech piosenek. Były to “I don’t mind” , ” Infrastruk” i “Listen”.
Kompletna lista utworów ósmej solowej płyt Izzy’ego Stradlina przedstawiała się następująco
Jak sama nazwa płyty wskazuje była to płyta akustyczna. Kolejny album wydany wyłącznie w formie cyfrowej na iTunes. Zresztą sam Izzy już niejako przy okazji wydania poprzedniej płyty dał do zrozumienia, że nadchodzi zmierzch płyt wydawanych w wersji pudełkowej, dlatego taka decyzja gitarzysty nie dziwi. Tradycyjnie też płyta nie była w żaden sposób promowana.